Kliknij tutaj --> 🐍 rekord świata w nurkowaniu

February 18, 2016 Egipski nurek Wael Omar myśli z rozmachem. Nie tylko chce pobić obecny rekord świata w najgłębszym nurkowaniu, który wynosi około 332,35 metrów, ale także chce osiągnąć głębokość 400 metrów. To spowodowało, że wielu lekarzy określiło nurkowanie, które odbędzie się 30 marca w Sharm el-Sheik, jako ryzykowne. Rekord świata w nurkowaniu jaskiniowym -286m Xavier Meniscus - Nurkowanie Jolly Diver 30 grudnia 2019 roku Xavier Meniscus zanurkował we francuskiej jaskini Font Estramar na głębokość 286 metrów, ustanawiając tym samym rekord świata w nurkowaniu jaskiniowym. Xavier dobrze zna to miejsce, od lat przegłębiał Font Estramar zanurzając Techniki treningowe w nurkowaniu na bezdechu Długie nurkowanie na jednym oddechu wymaga skrajnej kontroli oddechu i wytrzymałości. Aby osiągnąć taki poziom, nurkowie muszą przejść przez intensywny trening, ćwiczenia oddychania i adaptację organizmu do zmian związanych z wysokimi i niskimi ciśnieniami. Jaki jest rekord Guinnessa w nurkowaniu? Jaki jest najłatwiejszy rekord Guinnessa? Jeśli jednak poszukujecie intelektualnych rozrywek, to możecie zmierzyć się z Chińczykiem Xia Yan. Do niego należy rekord zapisania wszystkich liter w kolejności alfabetycznej na smartphonie. Co się dostaje za rekord Guinnessa? Planowana ekspedycja do wraku liniowca RMS Titanic, celem której jest wydobycie zabytkowego telegrafu Marconiego, została przełożona z uwagi na pandemię Covid-19 i związane z nią obostrzenia. W minionym roku głośno było o kontrowersyjnym planie uratowania przed zniszczeniem w głębinach bezprzewodowego telegrafu marki Marconi, który Site De Rencontre Gratuit A La Reunion 974. Dariusz długo przygotowywał się do tego dnia. Trzymamy kciuki i wierzymy, że wszystko się uda - mówi Robert Kalchert, szef ełckiego centrum nurkowego rekord świata w nurkowaniu należy do Nuno Gomesa i wynosi 318,25 metra. Nasz nurek chce zejść jeszcze głębiej, na 335 metrów. Powrót na powierzchnię zajmie ponad 16 godzinDariusz "Miodzio" Wilamowski, nurek ełckiej grupy Submariner, ma już na swoim koncie rekord Polski. W 2009 roku zszedł na głębokość 245 metrów, a już w 2010 roku we włoskim Jeziorze Garda osiągnął 264 metry. To jednak nie wystarczyło miłośnikowi nurkowania. Obecnie trwają ostatnie treningi przed finałem "Projektu 335".Zejście nurka na głębokość poniżej 300 metrów jest bardzo niebezpieczne. Wiąże się to z ciśnieniem, temperaturą wody poniżej 8 stopni Celsjusza oraz czasem. Dariusz Wilamowski na 335 metrów zejdzie w około 19 minut. Zdecydowanie dłuższy będzie powrót na powierzchnię - potrwa 16-17 Przygotowaliśmy około 20-30 butli. Puste Dariusz będzie stopniowo odpinał i brał pełne, które będą czekały na niego po drodze. Ale i tak pod wodę wyruszy z ważącym 270 kilogramów sprzętem - opowiada Robert Kalchert. - W każdej butli znajduje się odpowiednia mieszanina gazów. Na konkretnej głębokości dana butla utrzymuje nurka przy życiu, a inna na tej samej głębokości może zabić. Oprócz butli z ogromnym zapasem gazu, Dariusz Wilamowski musi obsługiwać wiele innych, skomplikowanych wyprawaRealizacja "Projektu 335" pochłonie ok. 200 tys. zł. Zdobycie takiej sumy pieniędzy nie było łatwo. - Kilka prywatnych firm wspiera nasz projekt. Nurkowanie nie jest zbyt popularne. To sport dla prawdziwych pasjonatów. Niestety, jeśli ktoś chce rozgłosu jako sponsor, powinien zainwestować w piłkę nożną - żartuje Robert szczęście udało się zdobyć potrzebne fundusze. Dzięki temu ełcki nurek będzie mógł zrealizować swój niezwykły Dariusz jest już w Egipcie. Trwają tam ostatnie treningi. Przygotowania zaczęły się jednak o wiele wcześniej. Od kwietnia do czerwca ćwiczył w Dahab w Egipcie, następnie w Austrii, a w czerwcu w Jeziorze Hańcza - opowiada przyjaciel Kalchert miesza gazy w butlach. Jego najmniejsza pomyłka może kosztować ludzkie życie. - Wkrótce lecę do Dariusza, bo nurkowanie to sport zespołowy. Pomoc jest niezbędna - rekordu odbędzie się na początku sierpnia w Jeziorze Grada we Włoszech. Dwa rekordy Polaka w jednym miesiącu! Na Karaibach podczas Vertical Blue Freediving Championship Mateusz Malina zaskoczył wszystkich nurkując na głębokość 114,5 m i pobijając tym samym poprzedni wynik28 listopada, podczas Vertical Blue Freediving Championship na Bahamach, Mateusz Malina, będący jedynym uczestnikiem z Polski, odniósł swój pierwszy sukces. Dopiero co zdążył wrócić jako rekordzista świata z zawodów basenowych w Brnie, a już pierwszego dnia konkurencji na Karaibach zanurkował na głębokość 114,5 m! Ustanowił tym samym nowy rekord Polski w nurkowaniu swobodnym w głąb. Zawody potrwają do 5 grudnia. Kto wie czym jeszcze zaskoczy nas Malina? To już 26. rekord Polski Mateusza Maliny i drugi na przestrzeni jednego miesiąca! 9 listopada w Brnie, podczas zawodów we freedivingu, Polak przepłynął 226 m osiągając najlepszy wynik na świecie. Kategorii DNF, w której startował, polegała na pokonaniu jak najdłuższego dystansu pod wodą na jednym wdechu bez płetw. Swoim wyczynem w Dean’s Blue Hole przy wyspie Long Island na Bahamach, sportowiec potwierdził, że jest w szczytowej formie. - Zawsze chciałem zanurkować w miejscu, uważanym za jedną z najlepszych lokalizacji freediverów na świecie, jednak jeszcze do niedawna było to poza moim zasięgiem. Nurkowanie swobodne wymaga bowiem nie tylko wielu poświęceń i żmudnej pracy, ale także funduszy, ponieważ wiąże się wyjazdami w odległe miejsca, gdzie odbywają się najważniejsze zawody w tej dyscyplinie - mówi Mateusz Malina. I dodaje: Dzięki sponsorowi, który uwierzył w mój potencjał i w trudnym dla mnie momencie umożliwił mi kontynuowanie sportowej kariery, dziś mogę realizować moje marzenia i zawodowe cele. Fot. Materiały prasoweA robi to niezwykle skutecznie! Od kiedy w lipcu 2014 Malina przystąpił do programu „Grena Talents Forge”, międzynarodowej firmy medycznej Grena, w Polaka wstąpiła nowa energia, a jego kariera nabiera Wciąż podwyższam sobie poprzeczkę, by wspinać się na nowe szczyty. Wiem, że tylko systematyczna praca pozwoli mi wyjść poza moje dotychczasowe osiągnięcia i pobić własne rekordy. A sukces w Brnie i teraz na Bahamach to dla mnie kolejne potwierdzenie, że warto! – podsumowuje Malina. Choć trudno w to uwierzyć, 28-letni sportowiec, urodzony w Ustroniu, gdzie nie było nawet basenu, trudnej sztuki freedivingu uczył się sam: z internetowych filmów instruktażowych. Dziś to jedyny Polak ze światowej czołówki w nurkowaniu swobodnym. Ma na koncie tytuł wicemistrza świata z 2011 roku, rekord świata w kategorii najdłuższego dystansu pod wodą w pływaniu bez płetw na jednym wdechu oraz 26 rekordów Polski. Freediving to dyscyplina sportowa, która w Polsce dopiero się rozwija. Mateusz Malina przeciera szlaki udowadniając, że wytrwałość i pasja dają szansę na urzeczywistnienie nawet najbardziej szalonych marzeń. Program „Grena Talents Forge” prowadzi międzynarodowa firma medyczna GRENA Ltd, działająca także na polskim rynku jako dostawca sprzętów do innowacyjnych operacji w torakochirurgii (chirurgia klatki piersiowej). Ideą programu jest wspieranie młodych utalentowanych ludzi na lokalnych rynkach. W Polsce, poza Mateuszem Maliną opieką objęto także Sebastiana Druszkiewicza, łyżwiarza szybkiego, członka polskiej reprezentacji na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi 2014, który ostatnio wystąpił także w Seulu w Pucharze Świata na dystansie 10 km. Wywiad z Sebastianem Marczewskim, rekordzistą świata w nurkowaniu. Przeprowadziliśmy wyjątkowy wywiad z wyjątkowym człowiekiem. Sebastian Marczewski pobił rekord świata w nurkowaniu. Zachęcamy po poznania jego historii. „Bohater z Afganistanu” Redakcja: Wiele osób chciałoby poznać bliżej Twoją osobę. Czy możesz powiedzieć nam coś więcej o sobie? Sebastian Marczewski: Mam 39 lat, a moją pasją jest nurkowanie. Od 21 lat jestem instruktorem nurkowania M1 LOK CMAS. Swoją przygodę z nurkowaniem rozpocząłem nad jeziorem Hańcza. Stamtąd właśnie pochodzę. Redakcja: Oprócz tego, że nurkujesz, jesteś zawodowym żołnierzem i masz dodatkowe hobby w postaci wspinaczki. Czy można by zaryzykować stwierdzenie, że potrzebujesz w swoim życiu dużej dawki adrenaliny? Sebastian Marczewski: Tak, takie stwierdzenie na pewno byłoby trafne. Zanim w 2009 roku zostałem ranny w Afganistanie, często wspinałem się w górach, ale zawsze samotnie, bo nie lubię tłoku. Poza tym tylko w samotności czułem pełną symbiozę z górą. Nigdy nie byłem i nie jestem jakimś wielkim wspinaczem, ale góry zawsze mnie magnetyzowały. Tak samo jak głębia i to ryzyko, które nieodłącznie towarzyszy takim sytuacjom. To mnie napędza i pobudza do działania. Ale adrenalina kręci mnie tylko wtedy, gdy jest ryzyko, a nie ryzykanctwo – to wielka różnica. Redakcja: Byłeś ranny w Afganistanie. Z tego co nam wiadomo, na misje tego typu zgłaszają się ochotnicy. Co było powodem Twojej decyzji o wyjeździe właśnie w strefę wojny? Sebastian Marczewski: Zawsze wyznawałem zasadę, że jak coś już robię, to na 200 procent i tak też jest ze służbą w wojsku. Moim zdaniem każdy żołnierz powinien sprawdzić się na terenie działań wojennych, na pierwszej linii. I ja też dążyłem do tego, aby pojechać właśnie tam. Dlatego jako dowódca drużyny bojowej zdecydowałem się na wyjazd do Afganistanu. „Klucz to silna psychika” Redakcja: Mówi się, że w ekstremalnych sytuacjach najważniejsza jest psychika człowieka. Jakie uczucia wyzwalają się w człowieku, kiedy walczy o życie lub zdrowie, kiedy jest ranny? Czy jest to pokora, czy może wielka chęć przezwyciężenia przeciwności? Sebastian: Najpierw przychodzi strach. Pojawiają się pytania: będę żył czy nie? Czy będę sprawny? Potem jest modlitwa i proszenie Boga o życie i zdrowie. Jeśli to już jest za mną, potrzebny jest ogromny, wewnętrzny upór i walka. Ale to wszystko, co opisuję musi mieć wielki i stalowy filar – silną psychikę. Ona jest najważniejsza. Można być mistrzem świata w wielu dziedzinach, ale jeśli psychika nie wytrzyma, giniemy w oczach, a potem w życiu. Redakcja: Pamiętamy przypadek śmierci polskich alpinistów. W wyniku tego zdarzenia wywiązała się dyskusja społeczna na temat sensowności ponoszenia ryzyka śmierci. Czy wspinaczka – Twoje drugie hobby, również powodowała jakieś zagrożenia? Jakie masz podejście do ryzyka? Sebastian : Zawsze komentuję to tak, jak napisał Jerzy Kukuczka w swojej książce pod tytułem Mój pionowy świat: „Tych chwil nie oddam nikomu za żadne skarby i jeśli muszę w drodze na szczyt pokonywać przeszkody i ocierać się o nigdy nieokreśloną granicę między kalkulowanym ryzykiem, a ryzykanctwem, to trudno, zgadzam się.” Tak, to jest to kalkulowane ryzyko, a nie ryzykanctwo. Możemy ryzykować, ale musi być to przemyślane, ludzie giną wszędzie, zarówno w górach, jak i pod wodą. Granica miedzy życiem, a śmiercią jest cienka, dlatego trzeba to zawsze rozsądnie kalkulować. Redakcja: Znamy Cię jako osobę o silnym charakterze. Co byś nam powiedział, gdybyśmy zapytali Cię, kim musi być zwycięzca oraz jakie powinien posiadać cechy i przygotowanie? Sebastian: Główne cechy to przede wszystkim stalowa psychika, pokora w dążeniu do celu i szacunek dla wyzwania, samozaparcie, trening, trening i jeszcze raz trening oraz doskonały zespół ludzi, którzy go wspierają. Oczywiście także wiedza na temat wyzwania i wiara w zwycięstwo. Jeśli ktoś tej wiary nie ma, to zginie w okopach. Przygotowania do nowego rekordu w nurkowaniu Redakcja: Przygotowujesz się do rekordu świata w nurkowaniu. Wyzwanie, przed którym stoisz to 340 m. Dostrzegasz w nim jakieś ryzyko zdrowotne, sprzętowe lub wizerunkowe? Sebastian: Tak, ryzyko jest zawsze, szczególnie w takich nurkowaniach. Trzeba pamiętać o jednym – poza super sprzętem i świetnymi ludźmi, przy takich nurkowaniach trzeba mieć też trochę szczęścia, aby zawsze wszystko się udało. Istnieje oczywiście duże ryzyko zdrowotne, ponieważ zawsze coś może pójść nie tak. Jednak statystyki pokazują, że 98 procent wypadków ma miejsce z winy człowieka, a zaledwie 2 procent z winy sprzętu, wiec trzeba się z tym liczyć. Jeśli chodzi o wizerunek, to nigdy nie mówiłem, że „ja to zrobię”, zawsze powtarzałem, że „spróbujemy to zrobić, ale nic za wszelką cenę”. Jeśli zrobimy 301 m, to też będzie to niemały sukces. Redakcja: Chcesz nagrać pobijanie rekordu kamerą i wykonać je przy międzynarodowej komisji. Bierzesz pod uwagę fakt, że coś może pójść nie tak? Sebastian: Staram się nagrywać wszystkie moje nurkowania, choć zdarza się, że nie uda mi się zrealizować nagrania ze względu na nieotrzymanie opłaconego sprzętu na czas. Taką sytuację miałem przed nurkowaniem na 240 m we Włoszech. Wracając do pytania, zawsze coś może pójść nie tak, wiem o tym, bo jest to wkalkulowane w ten sport. Tylko zdanie sobie sprawy z ryzyka może pozwolić na zwiększenie prawdopodobieństwa sukcesu. Redakcja: Wiele osób obserwuje Twoje dokonania i czeka na informacje o Tobie. Czy jest coś, co chciałbyś im powiedzieć? „Najważniejsze jest wsparcie” Sebastian: Wszystkim tym, którzy mnie wspierają i trzymają kciuki, z całego serca chcę podziękować za masę energii i powiedzieć, że zwykły chłopak ze Stalowej Woli o imieniu Sebastian da radę. Często myślę o tych wszystkich ludziach i postaram się ich nie zawieść. Bardzo się cieszę, że przy tym, co robię, mogę pomóc chorym dzieciakom lub potrzebującym, bo każdy człowiek jest wart tyle, ile sam może dać od siebie. Pamiętajmy o tym zawsze. Redakcja: Dziękujemy bardzo serdecznie za poświęcony nam czas i życzymy kolejnych sukcesów. Z pewnością będziemy relacjonowali dla fanów Twoje dalsze poczynania. 45-letnia Finka Johanna Nordblad ustanowiła w Hossa, w swoim ojczystym kraju, rekord świata w swobodnym nurkowaniu (bez płetw) pod lodem w tzw. dynamicznym bezdechu. Poruszając się pod wodą poziomo pokonała 103 m, przebywając pod lodem przez dwie minuty i 42 miała temperaturę dwóch, a powietrze siedmiu stopni Celsjusza. Nordblad ubrana była tylko w krótki kombinezon zakrywający jej tors i bezprecedensowy rekord, bo do tej pory nie udało się przepłynięcie takiego dystansu żadnemu po raz drugi podjęła próbę bicia rekordu świata. 14 marca 2015 roku w fińskim Asikkala jako pierwsza kobieta przepłynęła w dynamicznym bezdechu, w kostiumie kąpielowym, dystans 50 m, pokonując go w 55 sekund."Zrobiłam to! Było trudniej niż w 2015 roku, bo wtedy dużo trenowałem każdego dnia, a teraz plany w ostatnim roku pokrzyżował mi COVID-19. Z powodu koronawirusa wszystkie baseny były długo zamknięte. Tak naprawdę nie mogłem regularnie trenować, więc przed nurkowaniem byłem znacznie bardziej zdenerwowana. Przepłynęłam o 53 metry dalej... to było długie nurkowanie" - powiedziała Nordblad, która zalety nurkowania w zimnej wodzie odkryła po... poważnym wypadku na jej przypadku leczenie zimnem naturalnym dało nie tylko nadspodziewane efekty rehabilitacyjne, ale i rekord świata. Najlepsze osiągnięcie w bezdechu pod lodem z płetwami to rekord Rosjanina Aleksieja Mołczanowa z 2020 r. - 180 m pod wodą. 13 grudnia 2019 roku polski płetwonurek Marcel Korkuś zanurkował na wysokości 6395 m ustalając absolutny rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim. Było to pierwsze w historii nurkowanie człowieka na tak dużej wysokości. Jak przygotowywał się do takiego przedsięwzięcia? O tym sam rekordzista opowiedział w studiu Dzień Dobry Korkuś – rekordzistaMarcel ma 31 lat i rekord świata na swoim koncie. Przygodę z nurkowaniem rozpoczął już w 2003 roku jako trzynastolatek. Miłość do wody i gór sprawiła, że postanowił zająć się nurkowaniem wysokogórskim. Obecnie jest płetwonurkiem technicznym i instruktorem. Przez te wszystkie lata wykonał ponad 2 tysiące nurkowań, zaczynając od tych w górach, w zimnych polskich wodach kończąc na tych w Azji, Ameryce Północnej, Południowej, Afryce, czy już 17 lat. Zawsze posiadałem pasję do gór oraz do nurkowania, więc postanowiłem to połączyć. Od dłuższego czasu śledziłem poczynania różnych odkrywców, którzy postanowili ustanowić rekord świata w nurkowaniu na wysokości. Dotarłem do informacji o zbiornikach, które położone były jeszcze wyżej, stwierdziłam, że to fajny pomysł na przygodę i wyruszyłem w góry – zwykłe nurkowanie różni się od nurkowania na wysokości?Jak przyznał Marcel, różnice są odczuwalne przede wszystkim w ciśnieniu. Ma to znaczący wpływ między innymi na ryzyko powstania choroby dekompresyjnej. Ponadto już sama wysokość może spowodować powstanie choroby wysokogórskiej, obrzęk płuc i to nurkowanie eksperymentalne, ponieważ tabele nurkowania, które są stworzone, są do 3 tysięcy metrów. Wszystko, co jest powyżej, jest wielką niewiadomą, nie wiadomo, w jaki sposób zachowa się organizm człowieka– świata w nurkowaniuMarcel Korkuś dokonał niemożliwego. Polski nurek zanurzył się w zbiorniku wodnym, położonym na wysokości 6395 m Było to pierwsze w historii nurkowanie człowieka na tak dużej wysokości. Dzięki temu 13 grudnia 2019 rMarcel Korkuś, po ponad trzech latach odzyskał rekord Guinnessa w wysokości do pobicia rekordu podchodził trzy razy. Pierwsza próba miała miejsce 7 marca 2016 roku. Wtedy to Marcel odkrył najwyżej położone jezioro na Ziemi (Cazadero 5985 m Nurkując w nim, ustanowił rekord Guinnessa potwierdzony oficjalnym certyfikatem. Niedługo potem, rekord został przyznany Węgrowi. W kolejnych latach polski nurek dwukrotnie podejmował nieudane próby dotarcia do zbiornika wodnego już na sąsiednim wulkanie Ojos del Salado, który jest najwyższą górą Ameryki Południowej, a zarazem najwyższym wulkanem na świecie. Nie poddawał się i postanowił próbować ponownie. Ostatnia wyprawa zakończyła się całkowitym sukcesem, a rekord został potwierdzony przez organizację Guinnessa. Tego dnia w wyprawie Polakowi towarzyszyło trzech Argentyńczyków - Ulises Kusnezov, Martin Alderete i Eduardo Salas. Nurkowanie odbyło się w tzw. Basenie, czyli naturalnym zbiorniku wodnym, który wymiarami nie może być uznany za bardziej ambitny plan. Chciałem zanurkować głębiej, dlatego też pod tym kątem przygotowałem odpowiednie mieszanki gazów. Po dotarciu nad zbiornik okazało się, że sam zbiornik był zamarznięty, a pokrywa lodowa wynosiła blisko 1,5 metra grubości. Pod lodem zostało zaledwie pół metra prześwitu. Temperatura wody wynosiła 3 stopnie Celsjusza- względu na niebezpieczeństwo nurek nie mógł pozwolić sobie na głębokie nurkowanie. Marcel zanurzył się pod lodem, jednak nie wpływał pod jego taflę. Wskoczył do przerębla i położył się na dnie. Do tego zadania przygotował dwie butle, jedną ze stu procentowym tlenem i drugą z mieszanką zwaną nitroks, czyli połączeniem tlenu z Guinnessa- zasadyOrganizacja Guinnessa wymaga spełniania szeregu kryteriów. Świadkami ustanawiania rekordu Marcela było trzech Argentyńczyków obecnych podczas wymaga również posiadania certyfikowanych urządzeń do pomiaru wysokości oraz pozycji, które muszą zostać sprawdzone i zaplombowane przed samą wyprawą. Sprawdzane są również po wyprawie celem potwierdzenia, że nie zostały dokonane żadne manipulacje przy urządzeniach. Jest cała lista wymagań, które trzeba spełnić, aby rekord został oficjalnie potwierdzony certyfikatem – wytłumaczył Marcel. Zobacz też:Autor: Nastazja Bloch

rekord świata w nurkowaniu